28 maja 2015

Jak wychować dziecko?

Międzypokoleniowe warsztaty wystartowały z cyklem Linia Życia, czyli spotkaniami z psychologiem i terapeutką, panią Kamilą Baszkowską.

Jak sama mówi, spotkania to międzypokoleniowa wymiana doświadczeń życiowych. To czas kiedy rodzice mogą w skupieniu posłuchać, jak dziadkowie postrzegają swoje życie z perspektywy czasu i jak postrzegają swój wpływ na wychowanie swoich dzieci. Dla seniorów, to okazja posłuchać młodych rodziców, o ich dylematach, wątpliwościach, aby lepiej zrozumieć ich styl życia i priorytety.

W jaki sposób wychowanie dzieci wpływa na to, jakie są w dorosłości?

Żeby dobrze odpowiedzieć sobie na to pytanie, warto zadać sobie wpierw inne: Jak rozumiem swoją rolę matki, ojca czy też babci, dziadka? Czy jestem bardziej opiekunem czy nauczycielem? Moją rolą jest wychować, nauczyć, przekazać najważniejsze wartości..., a może troszczyć się o bezpieczeństwo, dobra materialne, zapewnić dostatnie życie. Każdy ma inny cel i punkt widzenia. Warto spisać sobie nasze cele na kartce, od tych najważniejszych po te najmniejsze. Może okazać się, że zobaczymy się w zupełnie innym świetle, czy faktycznie moje zachowanie i słowa są zgodne z tym, czego chcę nauczyć moje dziecko?

W trakcie naszych warsztatów doszliśmy wspólnie do wniosku, że częściej rolą rodzica jest wychowywanie, a dziadków rozpieszczanie. Jednak najważniejsze jest dobro dziecka. Żeby w przyszłości było niezależne i zadowolone ze swoich wyborów. Wyróżniliśmy takie aspekty wychowania:

-przyjęcie określonej postawy w zależności od wieku dziecka- bycie opiekunem, nauczycielem, mentorem, przyjacielem;
-kontenerowanie emocji dziecka ( wrzucanie ich w siebie i oddawanie dziecku w dojrzałej formie);
-stymulacja rozwoju dziecka ( delikatne popychanie na miarę jego możliwości);
-uczenie wrażliwości również na drugiego człowieka;
-akceptacja wyborów;
-bycie przykładem;
-pokazywanie tego co dobre i złe;
-przekazywanie wartości i zasad.

Czego nauczyli nas nasi rodzice? Czego my uczymy nasze dzieci?

Zrób ćwiczenie: 

Podziel kartkę na dwie części. Z jednej strony napisz wszystko czego nauczyli Cię twoi rodzice, z drugiej strony zrób listę tych rzeczy, które chcesz przekazać swojemu dziecku. Podkreśl wszystko to, co jest wspólne. Zastanów się dlaczego niektórych rzeczy nie chcesz przekazać, może niektóre chcesz zmienić? Czego jest więcej? Wspólnych wartości, czy raczej jest zupełnie inaczej?

W trakcie warsztatów wyodrębniliśmy ponadczasowe wartości, takie jak pracowitość, tolerancja, odpowiedzialność, punktualność, szacunek do drugiego człowieka. Ważne są również umiejętności związane z samodzielnością i zaradnością: gotowanie, drobne majsterkowanie, prace domowe.
Rodzice dopisali: miłość, pewność siebie, wrażliwość i uczuciowość.

Dziadkowie zwrócili uwagę, że młode pokolenie zbyt silnie dąży do posiadania, skupia się na pieniądzach, odkładając rodzinę na bok.

Ponadto rodzice, chcą nauczyć dzieci swobody, luzu, tego, że ważny jest czas z przyjaciółmi na podwórku, że czasem warto i trzeba odpuścić, że nie warto brać udziału w ślepym wyścigu szczurów. Ważny jest również szacunek - do siebie, do dziecka, we wzajemnej relacji z partnerem. 

Dlaczego dziś jest trudniej wychowywać?

Z telewizji uśmiecha się zgrabna, piękna i młoda mama, z bobasem na ręku po 8 godzinach pracy, która z radością i prawdziwą przyjemnością gotuje obiad dla swojej rodziny, kiedy tata leży na kanapie. Nie ma zmęczenia, frustracji... W ciągu dnia bombarduje nas tysiące informacji, jak wychować zdrowe i szczęśliwe dziecko, chcemy być doskonali w swojej roli, staramy się, ale ciągle nie jest jak w reklamie. To główny dylemat młodych rodziców, jak sprostać wysoko postawionej poprzeczce?

Dziadkowie doskonale rozumieją to zagubienie, do tego dochodzi bezradność, jak radzić sobie ze złoszczącym się dzieckiem, które gryzie, tupie, nie słucha? Kiedyś radzono sobie przymusem, biciem, musztrą. Dziś nikt nie uderzy już dziecka - jest to zabronione prawnie, ale również wiąże się z ostracyzmem społecznym. Poza tym dziś wychowuje się swobodniej, dziecko ma prawo głosu i decydowania, co sprawia, że rodzice nie zawsze potrafią zaakceptować zdanie dziecka. Dziadkowie pamiętają, że nie mięli kiedyś nic do powiedzenia, bali się reakcji rodziców i kary, która mogła ich spotkać za brak posłuszeństwa.

Podsumowując - jesteśmy wychowywani i wychowujemy zgodnie z tym co uznamy za ważne dla siebie lub dziecka. Podstawą jest własne doświadczenie, przemyślenia, refleksje. Należy jednak uważać, żeby nie popadać w skrajności, bo te mogą być podstępne. Od dyktatury do anarchii to niekoniecznie dobry kierunek. Warto pamiętać o tendencji do leczenia własnych ran z przeszłości na własnych dzieciach.