23 września 2015

Róże z satyny - naszyjniki, opaski i broszki


Wykonanie efektownego naszyjnika czy broszki nie musi być takie trudne. Tym razem na warsztatach rękodzieła rodzice i seniorzy, pod czujnym okiem Ani, mogli wykonać takie właśnie małe dzieła sztuki. Zatem zobaczcie, jak można zrobić je samemu w domu!


1. Wybierz materiał ( najlepiej sprawdzą się materiały podobne do satyny) - zaplanuj kolory swojego naszyjnika. Czy chcesz, żeby był jednokolorowy, czy składał się z dwóch kolorów? 





2. Wytnij z materiału koła - na jedną różę potrzeba minimum cztery koła powinny być wycięte od najmniejszego do największego. Precyzja i dokładność nie mają większego znaczenia :)







3. Teraz każde koło należy delikatnie i ostrożnie opalić nad ogniem. Materiał powinien jedynie delikatnie się podwinąć na brzegach.



4. Złóż wszystkie koła razem zaczynając od największego do najmniejszego. Kiedy je razem zszyjesz powstanie jedna róża. Poskładaj w ten sposób wszystkie kwiaty, które będą potrzebne do wykonania Twojej ozdoby.





 5. Pozostał już ostatni krok - przygotuj tasiemkę o odpowiedniej długości, na naszyjnik lub bransoletkę i doszyj swoje róże. Jeśli chcesz wykonać broszkę, to przypnij ją do odpowiedniej agrafki. I gotowe!












Stop! Przejścia nie ma! Warsztaty o wyznaczaniu granic

Granica to fizyczny punkt w przestrzeni, który wyznacza terytorium państwa, województwa, miasta, domu, ogródka. Za każdym razem kiedy wchodzimy do czyjegoś domu naruszamy terytorium i z reguły automatycznie wyczuwamy jak należy się zachować. Zdejmujemy buty, nie zaglądamy do szaf, przebywamy w pokoju, który wskazał nam gospodarz. Zazwyczaj doskonale radzimy sobie z granicami w przestrzeni. Zarówno w przestrzeganiu ich jak i w tworzeniu - jest dla nas jasne, że nie pozwalamy obcemu człowiekowi zaglądać do lodówki, ale przyjaciółka śmiało może w naszej kuchni zrobić sobie kawę.

Podobne granice istnieją w wymiarze psychologii. Niestety te, nie są już tak oczywiste. Problem istnieje tak naprawdę po obu stronach płotu. Zarówno my sami nie potrafimy jasno określić swoich granic, ale też często mocno naruszamy cudze granice.

Najlepszym sposobem na rozpoznanie własnego terytorium jest zaufanie swoim odczuciom. Jeśli w byciu z kimś czuję się bezpiecznie, w zgodzie ze sobą, mam poczucie szacunku do moich wartości i przekonań, to znaczy, że nikt nie wchodzi na mój teren. W tworzeniu swojej własnej przestrzeni najważniejszą rolę odgrywa świadomość - Czy lubię siebie? Czy chcę się na to zgadzać? Co czuję w tej sytuacji?

Jeżeli już to mamy, to możemy przejść do asertywności czyli umiejętności stawiania granic z poszanowaniem siebie i innych. 

Asertywność - to poszukiwanie własnych form wyrażania siebie.

W trakcie wspólnej dyskusji, kiedy najczęściej bronimy swoich granic, wysunęliśmy następujące wnioski:

  • jeżeli jesteśmy pewni swojego zdania, przekonani do swojej racji;
  • kiedy bronimy swoich interesów lub osoby nam bliskiej i z nami związanej;
  • kiedy czujemy, że ktoś nachalnie się nam narzuca;
  • kiedy kogoś nie lubimy lub mało znamy;
  • kiedy rozmawiamy przez telefon lub piszemy maila;

Zdarza się, że nawet osoby, które lubią siebie i dbają o swoje samopoczucie są skłonne zaniedbywać swoje granice i narażać  się na frustrację wobec osób które są pewne siebie, dominujące, ale też wobec tych których lubimy. Zdarza się, że sytuacja kiedy ktoś nas zaskoczy jest w stanie naruszyć naszą dbałość o własną przestrzeń.

Dobre granice to granice elastyczne, dostosowane do sytuacji, chęci, woli czy naszego samopoczucia.

Jednak musimy być świadomi tej elastyczności, musimy czuć, że się godzimy na naruszenie naszego terenu. Jeżeli tego brakuje w relacji, jeżeli pojawia się dyskomfort, to z czasem będziemy gromadzić w sobie złość, gniew, rozczarowanie, a wszystkie te negatywne emocje, nagromadzone w nas, z czasem będą szukać źródła ujścia. Wtedy może okazać się, że zrobimy awanturę najbliższej osobie, albo odreagujemy na kimś zupełnie przypadkowym albo przypłacimy to jakimś zaburzeniem -najczęściej  nerwicowym ( nie mylić z nerwowością, czy wybuchowością).

Ustanowienie swoich własnych granic nie tylko wpływa pozytywnie na nas samych, ale także na nasze otoczenie. Dzięki granicom inni ludzie czują się przy nas pewniej i bezpieczniej, wiedzą czego się spodziewać i kim jesteśmy. To pozwala budować czyste, szczere relacje. Przecież nie pozwolisz sobie, aby ktoś grzebał w twoim koszu na brudne pranie, to czemu chcesz pozwolić, żeby ktoś mówił Ci co masz robić?

Stawianie granic, to również ważna lekcja dla dzieci. Jak zadbać, żeby nasze dzieci potrafiły dbać o własne granice? Przecież wciąż im czegoś zakazujemy! Chronimy przed niebezpieczeństwem, uczymy zasad, ale jednocześnie chronimy przed życiem, uczymy wycofania z marzeń, zabijamy zaufanie do siebie. Możemy jednak starać się budować wartość w naszych dzieciach.

Ten głos który słyszysz w głowie na temat własnej wartości to zlepek ludzkich opinii.

Szczególnie na poczucie naszej wartości wpływają opinie najbliższych osób, ale również wszystkie doświadczenia i sytuacje, które dotychczas miały miejsce w naszym życiu. Warto o tym pamiętać kiedy zwracasz się do dziecka, to Ty jesteś malarzem jego samego, w jego głowie. To też okazja, żeby przyjrzeć się bliżej własnemu obrazowi, posłuchać tego głosu, który nas opisuje.

To jacy jesteśmy dla naszych dzieci, jaki cel będzie przyświecał wychowaniu ma zasadniczy wpływ na rozwój poczucia wartości dziecka (nie mylić z zarozumiałością, czy pychą)  czyli wiedzy o samym sobie, o swoich dobrych i słabych stronach. 

Akceptacja własnej niedoskonałości jest kluczem do akceptacji niedoskonałości własnych dzieci, prawem do błędów i porażek, a co za tym  idzie rezygnacji z idealizmu.

Szacunek do siebie i szacunek do dziecka ma przyświecać wychowaniu, aby dziecko  stało się władcą siebie, a nie trybem w „maszynie zwanej społeczeństwem” . Pozwólmy dzieciom doświadczać, że nie wszyscy muszą go lubić i to jest ok, a bycie sobą jest atutem, nie naiwnością.






22 września 2015

W czasie warsztatów dzieci świetnie się bawią!

Kiedy rodzice i dziadkowie w sali obok mają czas na spokojne wypicie kawy i uczestnictwo w warsztatach, dzieci mają też chwilę wytchnienia na zabawę!

Nasze dwie animatorki doskonale wiedzą jak zapełnić czas dzieciom tak by mogły oswoić się z tym, że nie ma mamy obok, nauczyć ich zabawy i współpracy z innymi dziećmi. Te dwie godziny, to dla maluszków doskonała okazja żeby pomału przygotować się do roli przedszkolaka. Dzieci wspaniale sobie radzą i uczą się samodzielności!

Podglądnijcie razem z nami co dzieje się w sali dzieci










21 września 2015

Kilka słów o zdrowej diecie - białko i tłuszcze


Na ostatnich warsztatach "W zgodzie z naturą" rozmawialiśmy o bardzo ważnych elementach diety, jakimi są białka i tłuszcze. Białko to budulec naszego organizmu, a tłuszcze i cukry czyli węglowodany dostarczają energii.

Wyobraź sobie, że organizm jest jak dom - wówczas białka będą jego cegłami, a tłuszcze i cukry budowniczymi. Bardzo istotne przy budowie małych i remontach starszych organizmów jest zachowanie odpowiednich proporcji. Tłuszcz jest wbrew pozorom bardzo potrzebny, ponieważ pozwala skutecznie przyswajać witaminy A, D, E oraz K. Pamiętajmy więc o tym, by w naszych posiłkach pojawiała się odrobina oliwy z oliwek czy masła, a także nasiona takie jak len, słonecznik, dynia oraz - najzdrowsze - ryby morskie. 

W Gdańsku nie ma większego problemu z dostępem do świeżego dorsza, łososia czy śledzi, które są nie tylko smaczne, ale także niezwykle zdrowe! Staraj się jednak unikać smażenia, zwłaszcza na głębokim tłuszczu!

Pamiętaj też, że źródłem białka w diecie może być nie tylko mięso, które (pomijając już kwestie etyczne) w dzisiejszych czasach często bywa bardzo kiepskiej jakości. Naładowane antybiotykami, sterydami, nastrzykiwane wodą, solą, konserwantami. Poza tym produkcja (bo niekiedy ciężko mówić o hodowli) bydła wiąże się z ogromną emisją dwutlenku węgla i przyczynia się do powiększenia dziury ozonowej. Nie trzeba oczywiście od razu zostawać wegetarianinem. Choć można! Spróbuj ograniczyć ilość spożywanego mięsa przynajmniej do tego dobrej jakości, a źródeł białka poszukiwać w produktach roślinnych, takich jak warzywa strączkowe czy orzechy.

Zamiast paczkowanego mielonego z supermarketu spróbuj wege-kotlecików z poniższego przepisu. Można go oczywiście dowolnie modyfikować, ponieważ natura obdarzyła nas niebywałym bogactwem przeróżnych gatunków fasoli. Może kulanie takich kotlecików będzie świetną zabawą dla całej rodziny?

Wege-kotleciki

Składniki:

1 szklanka fasoli (dowolny typ)
1/2 szklanki czerwonej soczewicy
1 szklanka orzechów (mieszanka laskowych, brazylijskich, nerkowców i migdałów)
2 łyżki klarowanego masła
3 pietruszki (korzenie)
3 marchewki
2 małe cebule
1 większy ząbek czosnku
2 duże (lub 3 małe) jajka
do smaku: sól, gałka muszkatołowa, majeranek, cynamon, garam masala

Przygotowanie:

Ziarna fasoli wsypujemy do miski lub garnka, zalewamy wodą i pozostawiamy na ok. 8-12 godzin. Po tym czasie zmieniamy wodę i gotujemy ją ok. 1,5 godziny. Orzechy płuczemy i zalewamy wodą, odstawiamy na kilka godzin (ok. 3-4 lub więcej). Soczewicę gotujemy osobno ok. 10-15 min. Marchewkę i pietruszkę obieramy, myjemy, kroimy w talarki i dusimy w garnku o grubym dnie, z łyżką masła, pod przykryciem do miękkości, czyli ok. 15-20 min. Tuż przed końcem smażenia dodajemy czosnek. Wszystkie składniki kolejno przepuszczamy przez maszynkę do mielenia, dodajemy jajka, przyprawy i mieszamy bardzo dokładnie. Lepimy kotleciki i smażymy na złoto z obu stron. Można też upiec w piekarniku nastawionym na 190ºC przez ok. 15-20 min. Smacznego!

Katarzyna Kempina 
razoweciasteczka.blogspot.com




11 września 2015

Pieczątki z ziemniaków

Pieczątki z ziemniaków to zabawa stara jak świat. Nasze babcie doskonale pamiętały te zabawy z własnymi dziećmi, ale jeszcze nie miały okazji wypróbować jej z wnukami! Zobaczcie jak wspaniale się bawiliśmy ubrudzeni farbą :)





Na początek Magda przypomniała jak wycinać wzory w ziemniaku, żeby stworzyć ciekawe pieczątki. Kształt nie może być zbyt skomplikowany. Najlepiej wybrać dużego ziemniaka i wyciąć w nim koło, trójkąt czy kwadrat. Jeśli ktoś ma większą wprawę, to śmiało, można zaszaleć :)


Potem wystarczy przygotować kartkę papieru, kolorowe farby na talerzyku lub kartonie i do dzieła









 Nie bójcie się ubrudzić! To naprawdę dobra zabawa :)



Wrześniowe Artystyczne Dusze

Cykl wrześniowych spotkań rozpoczęły warsztaty artystyczne. Tym razem klubowicze poznali prostą technikę poszukiwania inspiracji do stworzenia dzieła. Może ono posłużyć zarówno jako inspiracja literacka - napisanie reportażu, listu, opowiadania, ale również do stworzenia obrazu, rzeźby lub jakiegokolwiek innego środka wyrazu artystycznego.

Celem spotkań jest bliższe poznanie samego siebie i próba zrozumienia i poukładania naszych myśli i codziennych wydarzeń. Kiedy mocno przeżywamy jakieś wydarzenie z naszego życia i przedstawimy je w innej, bardziej oswojonej formie np. listu, to niekiedy łatwiej możemy je sobie poukładać, zaakceptować czy zrozumieć. 

Tym razem inspiracją do rozmów były nasze sny - zarówno te pozytywne, bajkowe, ale również koszmary, tematy, które do nas wracają i nas męczą, często nawet od dzieciństwa.

Każdy sen, to źródło inspiracji. Można przekształcić je w opowiadanie, czasem tylko jakiś przedmiot, historia czy osoba, może pobudzić naszą wyobraźnię do stworzenia ciekawej, krótkiej formy literackiej. Warto do złego snu, dopisać pozytywne, ciekawe i dobre dla nas zakończenie. Inspiracją może być nie tylko sama historia je snu, ale też słowa, rozmowy czy nawet nasze uczucia, które nam towarzyszyły.

W ciągu naszego krótkiego warsztatu, udało się stworzyć z bazy naszych snów kilka ciekawych historii w zaledwie kilka minut. Jeśli sami szukacie takich właśnie motywów do pisania czy tworzenia, to zachęcamy do zapisywania własnych snów.