Granica to fizyczny punkt w
przestrzeni, który wyznacza terytorium państwa, województwa, miasta, domu,
ogródka. Za każdym razem kiedy wchodzimy do czyjegoś domu naruszamy terytorium
i z reguły automatycznie wyczuwamy jak należy się zachować. Zdejmujemy buty,
nie zaglądamy do szaf, przebywamy w pokoju, który wskazał nam gospodarz.
Zazwyczaj doskonale radzimy sobie z granicami w przestrzeni. Zarówno w
przestrzeganiu ich jak i w tworzeniu - jest dla nas jasne, że nie pozwalamy
obcemu człowiekowi zaglądać do lodówki, ale przyjaciółka śmiało może w naszej
kuchni zrobić sobie kawę.
Podobne granice istnieją w
wymiarze psychologii. Niestety te, nie są już tak oczywiste. Problem istnieje
tak naprawdę po obu stronach płotu. Zarówno my sami nie potrafimy jasno
określić swoich granic, ale też często mocno naruszamy cudze granice.
Najlepszym sposobem na
rozpoznanie własnego terytorium jest zaufanie swoim odczuciom. Jeśli w byciu z
kimś czuję się bezpiecznie, w zgodzie ze sobą, mam poczucie szacunku do moich
wartości i przekonań, to znaczy, że nikt nie wchodzi na mój teren. W tworzeniu
swojej własnej przestrzeni najważniejszą rolę odgrywa świadomość - Czy lubię
siebie? Czy chcę się na to zgadzać? Co czuję w tej sytuacji?
Jeżeli już to mamy, to możemy
przejść do asertywności czyli umiejętności stawiania granic z poszanowaniem
siebie i innych.
Asertywność - to poszukiwanie własnych form wyrażania siebie.
W trakcie wspólnej dyskusji,
kiedy najczęściej bronimy swoich granic, wysunęliśmy następujące wnioski:
- jeżeli jesteśmy pewni swojego zdania, przekonani
do swojej racji;
- kiedy bronimy swoich interesów lub osoby nam
bliskiej i z nami związanej;
- kiedy czujemy, że ktoś nachalnie się nam
narzuca;
- kiedy kogoś nie lubimy lub mało znamy;
- kiedy rozmawiamy przez telefon lub piszemy
maila;
Zdarza się, że nawet osoby, które
lubią siebie i dbają o swoje samopoczucie są skłonne zaniedbywać swoje granice
i narażać się na frustrację wobec osób
które są pewne siebie, dominujące, ale też wobec tych których lubimy. Zdarza
się, że sytuacja kiedy ktoś nas zaskoczy jest w stanie naruszyć naszą dbałość o
własną przestrzeń.
Dobre granice to granice
elastyczne, dostosowane do sytuacji, chęci, woli czy naszego samopoczucia.
Jednak musimy być świadomi tej
elastyczności, musimy czuć, że się godzimy na naruszenie naszego terenu. Jeżeli
tego brakuje w relacji, jeżeli pojawia się dyskomfort, to z czasem będziemy
gromadzić w sobie złość, gniew, rozczarowanie, a wszystkie te negatywne emocje,
nagromadzone w nas, z czasem będą szukać źródła ujścia. Wtedy może okazać się,
że zrobimy awanturę najbliższej osobie, albo odreagujemy na kimś zupełnie
przypadkowym albo przypłacimy to jakimś zaburzeniem -najczęściej nerwicowym ( nie mylić z nerwowością, czy
wybuchowością).
Ustanowienie swoich własnych
granic nie tylko wpływa pozytywnie na nas samych, ale także na nasze otoczenie.
Dzięki granicom inni ludzie czują się przy nas pewniej i bezpieczniej, wiedzą
czego się spodziewać i kim jesteśmy. To pozwala budować czyste, szczere
relacje. Przecież nie pozwolisz sobie, aby ktoś grzebał w twoim koszu na brudne
pranie, to czemu chcesz pozwolić, żeby ktoś mówił Ci co masz robić?
Stawianie granic, to również
ważna lekcja dla dzieci. Jak zadbać, żeby nasze dzieci potrafiły dbać o własne
granice? Przecież wciąż im czegoś zakazujemy! Chronimy przed
niebezpieczeństwem, uczymy zasad, ale jednocześnie chronimy przed życiem,
uczymy wycofania z marzeń, zabijamy zaufanie do siebie. Możemy jednak starać
się budować wartość w naszych dzieciach.
Ten głos który słyszysz w głowie
na temat własnej wartości to zlepek ludzkich opinii.
Szczególnie na poczucie naszej
wartości wpływają opinie najbliższych osób, ale również wszystkie doświadczenia
i sytuacje, które dotychczas miały miejsce w naszym życiu. Warto o tym pamiętać
kiedy zwracasz się do dziecka, to Ty jesteś malarzem jego samego, w jego
głowie. To też okazja, żeby przyjrzeć się bliżej własnemu obrazowi, posłuchać
tego głosu, który nas opisuje.
To jacy jesteśmy dla naszych
dzieci, jaki cel będzie przyświecał wychowaniu ma zasadniczy wpływ na rozwój
poczucia wartości dziecka (nie mylić z zarozumiałością, czy pychą) czyli wiedzy o samym sobie, o swoich dobrych
i słabych stronach.
Akceptacja własnej
niedoskonałości jest kluczem do akceptacji niedoskonałości własnych dzieci,
prawem do błędów i porażek, a co za tym
idzie rezygnacji z idealizmu.
Szacunek do siebie i szacunek do
dziecka ma przyświecać wychowaniu, aby dziecko
stało się władcą siebie, a nie trybem w „maszynie zwanej społeczeństwem”
. Pozwólmy dzieciom doświadczać, że nie wszyscy muszą go lubić i to jest ok, a
bycie sobą jest atutem, nie naiwnością.