23 września 2015

Stop! Przejścia nie ma! Warsztaty o wyznaczaniu granic

Granica to fizyczny punkt w przestrzeni, który wyznacza terytorium państwa, województwa, miasta, domu, ogródka. Za każdym razem kiedy wchodzimy do czyjegoś domu naruszamy terytorium i z reguły automatycznie wyczuwamy jak należy się zachować. Zdejmujemy buty, nie zaglądamy do szaf, przebywamy w pokoju, który wskazał nam gospodarz. Zazwyczaj doskonale radzimy sobie z granicami w przestrzeni. Zarówno w przestrzeganiu ich jak i w tworzeniu - jest dla nas jasne, że nie pozwalamy obcemu człowiekowi zaglądać do lodówki, ale przyjaciółka śmiało może w naszej kuchni zrobić sobie kawę.

Podobne granice istnieją w wymiarze psychologii. Niestety te, nie są już tak oczywiste. Problem istnieje tak naprawdę po obu stronach płotu. Zarówno my sami nie potrafimy jasno określić swoich granic, ale też często mocno naruszamy cudze granice.

Najlepszym sposobem na rozpoznanie własnego terytorium jest zaufanie swoim odczuciom. Jeśli w byciu z kimś czuję się bezpiecznie, w zgodzie ze sobą, mam poczucie szacunku do moich wartości i przekonań, to znaczy, że nikt nie wchodzi na mój teren. W tworzeniu swojej własnej przestrzeni najważniejszą rolę odgrywa świadomość - Czy lubię siebie? Czy chcę się na to zgadzać? Co czuję w tej sytuacji?

Jeżeli już to mamy, to możemy przejść do asertywności czyli umiejętności stawiania granic z poszanowaniem siebie i innych. 

Asertywność - to poszukiwanie własnych form wyrażania siebie.

W trakcie wspólnej dyskusji, kiedy najczęściej bronimy swoich granic, wysunęliśmy następujące wnioski:

  • jeżeli jesteśmy pewni swojego zdania, przekonani do swojej racji;
  • kiedy bronimy swoich interesów lub osoby nam bliskiej i z nami związanej;
  • kiedy czujemy, że ktoś nachalnie się nam narzuca;
  • kiedy kogoś nie lubimy lub mało znamy;
  • kiedy rozmawiamy przez telefon lub piszemy maila;

Zdarza się, że nawet osoby, które lubią siebie i dbają o swoje samopoczucie są skłonne zaniedbywać swoje granice i narażać  się na frustrację wobec osób które są pewne siebie, dominujące, ale też wobec tych których lubimy. Zdarza się, że sytuacja kiedy ktoś nas zaskoczy jest w stanie naruszyć naszą dbałość o własną przestrzeń.

Dobre granice to granice elastyczne, dostosowane do sytuacji, chęci, woli czy naszego samopoczucia.

Jednak musimy być świadomi tej elastyczności, musimy czuć, że się godzimy na naruszenie naszego terenu. Jeżeli tego brakuje w relacji, jeżeli pojawia się dyskomfort, to z czasem będziemy gromadzić w sobie złość, gniew, rozczarowanie, a wszystkie te negatywne emocje, nagromadzone w nas, z czasem będą szukać źródła ujścia. Wtedy może okazać się, że zrobimy awanturę najbliższej osobie, albo odreagujemy na kimś zupełnie przypadkowym albo przypłacimy to jakimś zaburzeniem -najczęściej  nerwicowym ( nie mylić z nerwowością, czy wybuchowością).

Ustanowienie swoich własnych granic nie tylko wpływa pozytywnie na nas samych, ale także na nasze otoczenie. Dzięki granicom inni ludzie czują się przy nas pewniej i bezpieczniej, wiedzą czego się spodziewać i kim jesteśmy. To pozwala budować czyste, szczere relacje. Przecież nie pozwolisz sobie, aby ktoś grzebał w twoim koszu na brudne pranie, to czemu chcesz pozwolić, żeby ktoś mówił Ci co masz robić?

Stawianie granic, to również ważna lekcja dla dzieci. Jak zadbać, żeby nasze dzieci potrafiły dbać o własne granice? Przecież wciąż im czegoś zakazujemy! Chronimy przed niebezpieczeństwem, uczymy zasad, ale jednocześnie chronimy przed życiem, uczymy wycofania z marzeń, zabijamy zaufanie do siebie. Możemy jednak starać się budować wartość w naszych dzieciach.

Ten głos który słyszysz w głowie na temat własnej wartości to zlepek ludzkich opinii.

Szczególnie na poczucie naszej wartości wpływają opinie najbliższych osób, ale również wszystkie doświadczenia i sytuacje, które dotychczas miały miejsce w naszym życiu. Warto o tym pamiętać kiedy zwracasz się do dziecka, to Ty jesteś malarzem jego samego, w jego głowie. To też okazja, żeby przyjrzeć się bliżej własnemu obrazowi, posłuchać tego głosu, który nas opisuje.

To jacy jesteśmy dla naszych dzieci, jaki cel będzie przyświecał wychowaniu ma zasadniczy wpływ na rozwój poczucia wartości dziecka (nie mylić z zarozumiałością, czy pychą)  czyli wiedzy o samym sobie, o swoich dobrych i słabych stronach. 

Akceptacja własnej niedoskonałości jest kluczem do akceptacji niedoskonałości własnych dzieci, prawem do błędów i porażek, a co za tym  idzie rezygnacji z idealizmu.

Szacunek do siebie i szacunek do dziecka ma przyświecać wychowaniu, aby dziecko  stało się władcą siebie, a nie trybem w „maszynie zwanej społeczeństwem” . Pozwólmy dzieciom doświadczać, że nie wszyscy muszą go lubić i to jest ok, a bycie sobą jest atutem, nie naiwnością.